Aktualności

Wywiad IRSIE-gość, trener mentalny Michał Szałek

Instytut Rozwoju Sportu i Edukacji zaprasza na rozmowy z osobami ze świata sportu. Naszym gościem jest trener mentalny-Michał Szałek.

Podczas wywiadu rozmawialiśmy o:

-wartościach, jakie niesie sport;
-początkach pracy jako trener mentalny;
-kwestii porażki i presji w życiu sportowca;
-treningu mentalnym w zespole;
-kształtowaniu postaw najmłodszych sportowców.


Gra Pan w piłkę nożną. Początki to klub KP Police a później m.in. Bytovia Bytom czy Chrobry Głogów. Jak zaczęła się Pana przygoda ze sportem? Jakie wartości Pana zdaniem niesie ze sobą sport? Jaką główną wartość sport dał Panu?

Moja przygoda z piłką zaczęła się w Policach, w wieku 7 lat. Poszedłem z bratem na trening do starszego rocznika, ponieważ nie było jeszcze grupy w roczniku 1988, czyli moim. I ta przygoda trwa do dziś, bo ciągle jestem czynnym zawodnikiem. Jeśli chodzi o wartości wyniesione z boiska to pierwsze, co przychodzi mi do głowy to na pewno to, żeby każdego dnia robić swoje, niezależnie od tego, czy znajdujemy się na szczycie, czy też blisko dna. Słowo, które najbardziej mi tu pasuje to pokora.

Jak zaczęła się Pana praca z treningiem mentalnym? Czy doświadczenie piłkarskie, które Pan posiada, pomaga w tym aspekcie podczas pracy ze swoimi podopiecznymi?

Trening mentalny pojawił się w moim życiu z dwóch powodów. Po pierwsze jest połączeniem moich dwóch pasji, czyli piłki nożnej i psychologii. Naturalnym wyborem, łączącym te dwie pasje jest więc praca trenera mentalnego. Jest też drugi powód, bardziej osobisty. Będąc nastolatkiem, byłem bardzo niepewny siebie, nieśmiały, zakompleksiony. To bardzo przeszkadzało na boisku, blokowało rozwój. Wtedy nie miałem pojęcia, że istnieją narzędzia do pracy nad tymi aspektami, dziś jestem najlepszym przykładem tego, że narzędzia te działają. I właśnie dlatego chcę pracować z zawodnikami nad ich świadomością, chcę docierać do młodych adeptów futbolu i tłuc im do głowy, że ich marzenia mogą się spełnić. Oczywiście same się nie spełnią, o czym mówię równie często. :)

Często motywuje Pan innych. A jak Pan motywuje sam siebie, w szczególności w trudniejszych chwilach?

Na wstępie chciałbym powiedzieć, że te trudniejsze chwile ja także przeżywam. Bo niektórym się wydaje, że skoro ładnie mówię o motywacji, to sam jestem nieustannie zmotywowany, pewny siebie i że wszystko mi w życiu wychodzi. To nieprawda. Miewam trudności, spadki motywacji, wzloty i upadki, jak każdy człowiek. A jak sobie z nimi radzę? Czasem po prostu czekam, aż same przejdą, daję sobie do nich prawo, nie walczę z wiatrakami na siłę. Czasem korzystam z różnych technik czy narzędzi do podnoszenia motywacji. Czasem, jeśli mi się nie chce, a wiem, że muszę coś zrobić to… robię to niechętnie :) Nie zastanawiam się, czy mi się chce, czy nie, po prostu robię to, co do mnie należy. Wspomagam się również listą rzeczy do zrobienia, którą zapisuję każdego dnia przed udaniem się na spoczynek. Wieczorem zapisuję zadania na kolejny dzień i nazajutrz nie ma, zmiłuj, działam, czy mi się to podoba, czy nie. Nikt z nas nie lubi zawodzić, jeśli nie wykonałbym jakiegoś zadania, to miałbym niedosyt i wyrzutu sumienia, dlatego skrupulatnie odhaczam codziennie kolejne pozycje. To działa :)

Porażka w świecie sportu – Może być motorem napędowym do działania, ale również niestety jedną z przyczyn zrezygnowania z aktywności sportowej. Czy podczas pracy z Pana najmłodszymi podopiecznymi zdarza się poruszać temat porażki? W jaki sposób budować i kształtować u najmłodszych pozytywne podejście do porażki, która jest nieodzowną częścią każdego sportu?

Porażka jest nieodłącznym elementem w życiu, nie tylko w piłce. Wyobraź sobie taką rzecz: wygrywasz za każdym razem, gdy wychodzisz na boisko. Każdy Twój mecz jest zwycięski. Wszystko Ci wychodzi, każde zagranie jest perfekcyjne. Na pierwszy rzut oka bajka! Czy aby na pewno? Wygrasz raz, drugi, dziesiąty i… no właśnie, prędzej czy później Ci się znudzi. Gdybyśmy cały czas wygrywali, to jakakolwiek rywalizacja straciłaby sens! Tak więc warto spojrzeć na porażkę w sposób bardziej pozytywny. Gdyby nie one to byśmy się nie rozwijali, nie wyciągali wniosków, nie wzrastali. Więcej nauczymy się po przegranym meczu niż po zwycięskim. Porażki bowiem skłaniają do refleksji, do zastanowienia się co takiego mógłbym zrobić lepiej następnym razem. Porażka może być niesamowitym motywatorem, spójrzmy, chociażby na przykład Roberta Lewandowskiego. Gdyby Lewy poddał się po odrzuceniu przez Legię, dzisiaj nie mówilibyśmy o nim jak o najlepszym zawodniku na świecie. Tak więc nie bój się porażek, traktuj je jako niezwykle cenne lekcje!

Temat presji w sporcie-Często zdarza się, że w warunkach treningowych sportowcy osiągają rezultaty na wysokim poziomie, nie mogąc powtórzyć ich podczas prestiżowego turnieju, czy też meczu. Opinia innych, popełniony błąd, wysoki poziom rywali mogą być źródłem tej sytuacji. Wskutek tego w sportowcach rośnie frustracja i inne negatywne emocje. Od czego zacząć, by stawić pierwszy krok w zmianie tej sytuacji? Miałby Pan jakąś wskazówkę, którą mogłyby zastosować takie osoby? Jak Pan pracuje w tym aspekcie ze swoimi podopiecznymi?

Warto zadać sobie pytanie co najgorszego może się stać, jeśli popełnię błąd/przegram mecz?". Ziemia nie przestanie się kręcić, świat dalej będzie istniał, nikt nie umrze, wrócisz do domu, do ludzi, którzy Cię kochają. Czasem wystarczy takie urealnienie. Jeśli zawodnik zda sobie sprawę z tego, że porażka to nie koniec świata to podejdzie do zawodów na większym luzie. Warto też zastanowić się nad stworzeniem odpowiednich warunków już podczas treningu, np. puszczenie z głośników odgłosu pełnych trybun, wrzasku kibiców, wszelkich dystraktorów, które mogą później wystąpić już w „prawdziwym” meczu. W ten sposób możemy w pewnym stopniu przygotować się do presji związanej z meczem o stawkę.

Trening mentalny w zespole sportowym – W zespole sportowym mamy do czynienia z osobami o różnych cechach charakteru, odczuwających inne emocje w tym samym okresie. Czasami trening mentalny w drużynach seniorskich ogranicza się wyłącznie do spotkań indywidualnych? Jak Pan organizuje treningi mentalne dla zespołów? Jakimi zasadami się Pan kieruje podczas swojej pracy?

Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że każdy z zawodników ma określoną rolę do spełnienia w zespole. Zajmuje się tym dziedzina nauki zwana socjometrią. Korzystam więc z ćwiczeń, zadań grupowych itp., żeby sprawdzić, kto w sposób naturalny ustawi się w pozycji lidera, kto zajmie miejsce „w cieniu” itd. Kiedy ja zaczynałem przygodę z piłką, wszyscy gracze wrzucani byli do jednego wora, dziś warto zadbać o rozwój umiejętności miękkich i podejść do każdego z zawodników w sposób bardziej indywidualny. Ważne jest to, aby każdy z zawodników czuł się ważny, potrzebny. Czasem trzeba popracować nad ego poszczególnych graczy, nikt bowiem nie lubi siedzieć na ławce, rzadko się zdarza, że wszyscy są idealnie szczęśliwi i zadowoleni ze swojej pozycji w zespole. Czasem trzeba przeprowadzić tzw. burzę, nieco wstrząsnąć zespołem, bo jak mawia klasyk w życiu musi być dobrze i niedobrze, bo jak jest tylko dobrze to niedobrze". Warto to zrobić świadomie. Ogólnie praca z grupą jest procesem niesłychanie ważnym, często równie delikatnym. Jednak warto poświęcić odpowiednią ilość czasu na to, by stworzyć wymarzony team spirit.

Na trenerach drużyn młodzieżowych spoczywa duża odpowiedzialność. Kształtują oni najmłodszych nie tylko jako sportowców, ale również jako dorastające osoby. Zdarzają się sytuacje, że w wyniku chęci osiągnięcia najlepszego wyniku etap pracy z młodzieżą schodzi na dalszy plan. Jakimi zasadami powinien kierować się trener drużyn młodzieżowych? Co może zrobić, aby lepiej poznać swoich podopiecznych i zbudować z nimi dobrą relację?

Myślę, że zdecydowanie ważniejsze jest to, aby młodzi adepci piłki nożnej wyrośli na dobrych ludzi, dopiero później piłkarzy. Bo piłkarzem się bywa, a człowiekiem się jest cały czas. Z drugiej strony presja wyniku, narzucana przez prezesów czy rodziców. Warto się zastanowić nad tym, czy ważniejsze jest dzisiejsze zwycięstwo, czy raczej długofalowy rozwój zawodników, nawet kosztem dzisiejszej porażki. A jeśli chodzi o budowanie relacji, to jest to absolutny fundament w tworzeniu jakiegokolwiek zespołu. Pierwszym, zdecydowanie najważniejszym krokiem, jaki bym podjął, jest to, aby poznać każdego z zawodników. Bo niestety bardzo często wygląda to tak, że zawodnicy wiszą na telefonach, zamiast pogadać w żywe oczy z kumplem, siedzącym obok niego w szatni. Temat rzeka :)

Jakie rady i wskazówki dałby Pan zarówno sportowcom jak, i innym osobom zaczynającym swoją przygodę w sporcie?

Na pewno zwróciłbym uwagę na to, że kariera piłkarska jest krótka, wbrew pozorom. Że te kilka, czy kilkanaście lat zleci szybciej, niż by się mogło wydawać. Tak więc moja główna wskazówka brzmiałaby tak: wykorzystuj każdy dzień, każdy trening na maxa, dawaj z siebie wszystko każdego dnia!". Po drugie zachęciłbym do tego, aby czerpać radość z gry, żeby bawić się tym, żeby piłka była super przygodą! Bo przecież jest to prawda, bycie piłkarzem jest najlepszym zawodem na świecie. Kopiesz piłkę, robisz to, co uwielbiasz, a jeszcze Ci za to płacą. Bajka! Pod warunkiem, że najpierw Ty zapłacisz cenę za ten sukces. Bo przecież w piłce jak w życiu, nie ma nic za darmo ;)

Co Michał Szałek trener mentalny powiedziałby do Michała Szałka piłkarza?

Dobre pytanie. :) Do siebie sprzed lat powiedziałbym to, żeby nie brać wszystkiego zbyt poważnie. Żeby z większą odwagą sięgać po swoje marzenia. Żeby nie przejmować się tym, co mówią inni i cisnąć przed siebie ile sił. To samo w sumie mówię do siebie teraz, zarówno do Michała-piłkarza, Michała-trenera, jak i Michała-człowieka. Bo wydaje mi się, że w tym tkwi klucz do sukcesu. Aby cieszyć się drogą, nie uzależniając się od wyniku. Aby otaczać się ludźmi, którzy nas wspierają a omijać tych, którzy będą marudzić, cokolwiek byś nie zrobił. Aby odważyć się na coś dużego, coś, co będzie sprawiało, że każdego dnia wstaniemy naładowani i chętni do tego, by przenosić góry!

Gdzie można Pana spotkać?

Mieszkam na Pomorzu, więc siłą rzeczy najszybciej w tych okolicach. A jeśli chodzi o media społecznościowe to głównie na Facebooku (Michał Szałek trener mentalny) oraz na Instagramie (michalszalek_trenermentalny). Sporo informacji o mnie zawarłem też w swoich dwóch książkach: „Kolejna książka o rozwoju osobistym” i Trening mentalny w piłce nożnej". Zapraszam do współpracy!

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o szeroko rozumianym treningu mentalnym, zachęcamy Was do odwiedzenia profilów w mediach społecznościowych. Pan Michał dzieli się tam wiedzą na temat rozwoju indywidualnego w świecie sportu. Warto!

Kontakt

INSTYTUT ROZWOJU SPORTU
I EDUKACJI

 

 

Zapraszamy również do naszych kanałów w social media